poniedziałek, 28 grudnia 2015

Kozia Góra - dawna mekka sportów zimowych (Błatnia, Klimczok, Kozia Góra, Szyndzielnia)

Brenna Bukowa - Błatnia - Klimczok - Przeł. Kołowrót - Bystra - Równia - skocznie narciarskie "Klimczok" w Bystrej - Równia - Bielsko-Biała Mikuszowice - Kozia Góra - Przeł. Kołowrót - Szyndzielnia - Przeł. Kowiorek - Przeł. Karkoszczonka - Brenna Bukowa

Data: 13.09.2015 

Dystans: 35,0 km
Suma podejść: 1949 m
Suma zejść: 1911 m
Rzeczywisty czas przejścia: 12:10 h

Najwyższy punkt na trasie: Klimczok (1117 m n.p.m.)



Schroniska turystyczne i inne obiekty noclegowe na trasie:
Schronisko  PTTK na Błatniej:    http://www.blatnia.pl/    lub    Facebook
Schronisko Górskie PTTK "Klimczok":      http://www.schroniskoklimczok.com.pl/
Schronisko "Stefanka" na Koziej Górze:    http://www.kozia.pl/    lub    Facebook
Schronisko Górskie PTTK "Szyndzielnia":      http://www.szyndzielnia.com.pl/    lub    Facebook
- "Chata Wuja Toma" - Przeł. Karkoszczonka:    http://www.grupathf.pl/chata_wuja_toma.php

Trasa:


BESKID ŚLĄSKI: -  Brenna Bukowa (ul. Osiedlowa) -  Bukowy Groń  (770 m n.p.m.) - ... Błatnia (Błotny) (917 m n.p.m.)  Klimczok (1117 m n.p.m.) -  Przeł. Kowiorek (Siodło pod Klimczokiem) (1035 m n.p.m.) -  Przeł. Kołowrót (775 m n.p.m.)  Bystra Równia (607 m n.p.m.) -  kompleks skoczni narciarskich LKS Klimczok w Bielsku-Białej  Równia (607 m n.p.m.) -  Bielsko-Biała Mikuszowice Śląskie -  Schronisko "Stefanka" na Koziej Górze -  skrzyżowanie szlaków pod Kozią Górą -  Przeł. Kołowrót (775 m n.p.m.) -  Schronisko PTTK na Szyndzielni -  Przeł. Kowiorek (Siodło pod Klimczokiem) (1035 m n.p.m.) -  Przeł. Karkoszczonka (729 m n.p.m.) -  Brenna Bukowa 

Trasa dzisiejszej wycieczki. Opracowanie własne w QGIS-ie. Podkład - WMS (geoportal).

Kozia Góra (686 m n.p.m.) to szczyt, który w XX wieku znany był przede wszystkim z najdłuższego, jak na swoje czasy naturalnego toru saneczkowego. Niestety, wraz z biegiem lat obiekt nie poddawano potrzebnym remontom, dlatego kwestią czasu pozostawało podjęcie decyzji o jego zamknięciu (ostatnie zawody odbyły się tu w 2003 r.). Dziś o jego obecności świadczą pozostałości (bandy, pokryta asfaltem dolna część toru), jakie możemy spotkać na zielonym szlaku z Bielskich Błoni do schroniska "Stefanka" na Koziej Górze. 
Ja nie miałem jeszcze okazji tam wędrować, dlatego właśnie ten fragment stał się głównym celem tejże wycieczki.
Nie chciałem po raz kolejny zaczynać swojej wycieczki od wędrówki żółtym szlakiem - Brenna Bukowa - Przeł. Karkoszczonka. Dziś zdecydowałem, że ten odcinek zakończy moje wędrowanie. W zamian wybrałem inny, nie opisywany tutaj jeszcze wariant. 
Początek wypadu w Beskid Śląski został ulokowany na skrzyżowaniu ulic: Osiedlowej i Bukowej. Znajduje się tu początek szlaku spacerowego - "Szlak Wspomnień" (), który ma za zadanie przybliżyć nam namiastkę historii Brennej.
Chcąc dojechać na miejsce startu (okolice przystanku autobusowego - Brenna Kotarz), należy skorzystać z usług lokalnych przewoźników (rozkład: Transkom SkoczówLinea-Trans) - kierunek Brenna Bukowa.

Początek dzisiejszej wędrówki - "Szlak Wspomnień".

Ruszywszy na szlak (), dosyć szybko opuściłem osiedla mieszkalne, stopniowo podchodząc w stronę Bukowego Gronia (770 m n.p.m.). Początkowo trasa () podnosi się łagodnie, przechodząc w pobliżu pierwszej tablicy, poświęconej działaniom partyzanckim w czasie II wojny światowej na terenie gminy Brenna. W pobliżu tej tablicy, znajduje się pomnik upamiętniający śmierć partyzantów na "Ameryce" - tak nazywa się ta część Brennej. W przeszłości istniał tutaj niewielki przysiółek. Niestety później został on opuszczony (pozostałościami po istniejącym tu niegdyś osiedlu są widoczne fragmenty fundamentów, a także rosnące dziko drzewa owocowe). Sytuacja ta ulega jednak zmianie. W ostatnim czasie wybudowano tutaj nowy budynek, dlatego wszystko wskazuje, że na "Amerykę" po wielu latach powrócą stali mieszkańcy.
Michał Heller w swojej książce - "Ruch oporu na Śląsku Cieszyńskim" podaje, że na "Ameryce" znajdował się jeden z kilkunastu bunkrów partyzanckich (ziemianki), rozlokowanych po całej Brennej. Zapewne stąd obecność wspomnianego tutaj pomnika upamiętniającego śmierć partyzantów. Jako że bunkry te były niewielkimi ziemiankami, nie obstał się do dzisiaj ślad jego obecności. Wszystkich zainteresowanych śladami obecności bunkrów partyzanckich w Brennej odsyłam do postów: Pętla po Beskidzie Śląskim, zwieńczona urokliwym zachodem Słońca (Wisła, Soszów Wielki, Kotarz) oraz Wycieczka pasmem Starego Gronia, gdzie znajdziecie informacje oraz zdjęcia dwóch najlepiej zachowanych w Brennej bunkrów partyzanckich.     

Jedna z tablic informacyjnych na "Szlaku Wspomnień".

Pomnik upamiętniający  śmierć partyzantów na "Szlaku Wspomnień".

Ostatni fragment podejścia na Bukowy Groń () jest już dosyć stromy. Osiągnąwszy Bukowy Groń (dostrzegam przed oczyma bardzo ciekawy obiekt - "Krzyż Rozstania", zwany również "Krzyżem Zakochanych". Według przekazów krzyż stoi w miejscu ostatniego spotkania zakochanych, bogatej córki przemysłowca z Bielska-Białej oraz biednego górala, którzy spotykali się po kryjomu w górach, aż do czasu kiedy dziewczyna poddała się woli rodziców i rozstała się z młodym góralem. Od tamtej pory ślad po chłopaku zaginął. Według innych podań miejscowej ludności popełnił on samobójstwo. Dziewczyna do końca życia nie wyszła za mąż i była nieszczęśliwa, a w miejscu ich ostatniego spotkania ufundowała krzyż.
Krzyż, wykonany z sękatego modrzewia w formie drzewa życia, powstał w 1934 roku, w pracowni znanego rzeźbiarza Ludwika Konarzewskiego w Istebnej na Buczniku. Poświęcenie i uroczyste wzniesienie krzyża nastąpiło w 1936 r. ("Skarby przyrody Beskidzkiej 5 - zielona książeczka Beskidzkiej 5", 2010).  

"Krzyż Zakochanych (Rozstania)" na Bukowym Groniu.

Kilka minut dalej szlak spacerowy dochodzi do polany na Bukowym Groniu (). Na jej skraju znajduje się kolejna tablica informacyjna, na której można przeczytać o dawnej gospodarce sałaszniczej w Brennej. W dawnych czasach, także na tej polanie znajdował się taki szałas. Tutaj szlak spacerowy zbacza w prawo na niepozorną ścieżkę w stronę Brennej Lachów. Ja jednak proponuję dalszą wędrówkę, już nieoznakowaną trasą wzdłuż zachodniego skraju polany na Bukowym Groniu. Na polanie znajduje się kilka budynków, z których nie wszystkie są do dzisiaj zamieszkałe. Wędrując nią ma się okazję podziwiać wspaniałe widoki w kierunku SW i W.

Widok w kierunku zachodnim z polany na Bukowym Groniu.

Widok w kierunku Orłowej (813 m n.p.m.), Wielkiej Czantorii (995 m n.p.m.) i Równicy (884 m n.p.m.) z polany na Bukowym Groniu.

Polana na Bukowym Groniu (fot. lipiec 2015 r.).

Widok z polany na Bukowym Groniu. Od lewej Horzelica, Orłowa, Wielka Czantoria i Równica.

Zmierzając w stronę Błatniej (917 m n.p.m.), ładne widoki, tylko na moment ustępują miejsca krajobrazowi leśnemu, by po chwili ponownie mi się ukazać. Tym razem już na polanie na Błotnym (Błatniej). Z tej polany można podziwiać już rozległe panoramy w każdym kierunku świata.

Polana na Błatniej (1).

Widok w kierunku SW z polany na Błatniej.

Polana na Błatniej (2).

Widok na wierzchołek Błatniej (917 m n.p.m.) z polany na Błotnym.

Nieco poniżej szczytu Błotnego znajduje się schronisko PTTK. Zachęcam Was do jego odwiedzenia. Ja jednak mając wystarczająco dużo sił, nie zdecydowałem się na ten krok tylko podążyłem żółtym szlakiem () w stronę Klimczoka (1117 m n.p.m.). Trasa () na dystansie ok. 4,5 km przechodzi przez szczyt Stołowa (1035 m n.p.m.) (nieco poniżej szczytu znajdują się otwory wejściowe do dwóch jaskiń - niestety nie wiem, gdzie dokładnie się one znajdują) oraz Trzech Kopców (1081 m n.p.m.) (na szczycie znajdują się ruiny dawnego schroniska; nieco poniżej natomiast zlokalizowany jest otwór wejściowy do Jaskini w Trzech Kopcach - więcej o jaskini w poście - Podróż do wnętrza Ziemi - epizod 1 (Jaskinia w Trzech Kopcach, Szyndzielnia, Klimczok, Szczyrk)). W wielu miejscach na tym fragmencie znajdują się dogodne punkty do dalekich obserwacji. Te najciekawsze widoki zamieściłem na zdjęciach poniżej.

Widok w kierunku północnym z żółtego szlaku między Błatnią, a Stołowem.

Stołów (1035 m n.p.m.) (1).

Stołów (1035 m n.p.m.) (2).

Widok na Klimczok (1117 m n.p.m.) z żółtego szlaku między Stołowem, a Trzema Kopcami.

Widok na Bielsko-Białą z żółtego szlaku między Stołowem, a Trzema Kopcami.

Trzy Kopce (1081 m n.p.m.) - widok na Klimczok i Magurę (bliższy plan) oraz Babią Górę (dalszy plan).

Skrzyżowanie szlaków pod Klimczokiem.

Klimczok (1117 m n.p.m.) to najwyższy punkt na trasie mojej wycieczki. O górze i jej atrakcjach pisałem już wielokrotnie, dlatego odsyłam Was do innych wpisów, w których Klimczok znalazł się także na mojej trasie wędrówki: Jedna pętla, a w niej dwa pasma górskie i szczyt zaliczany do Korony Gór PolskiPrawdziwa zima na brenneńskich szlakach i Podróż do wnętrza Ziemi - epizod 1. Ja ze swojej strony dodam, że warto tutaj przybyć przede wszystkim ze względu na wspaniały, niepowtarzalny widok na: Magurę, Diablak, Pilsko, Grupę Lipowskiego Wierchu oraz przy sprzyjających warunkach na Tatry.  

Klimczok (1117 m n.p.m.) (1).

Klimczok (1117 m n.p.m.) - jeden z najpiękniejszych widoków w Beskidzie Śląskim.

Schodząc szlakiem wzdłuż wyciągu narciarskiego () dotarłem na Przeł. Kowiorek (Siodło pod Klimczokiem). Można stąd podejść do pobliskiego schroniska PTTK "Klimczok" położonego na stoku Magury. Więcej o historii obiektu oraz jego ofercie znajdziecie na stronie internetowej schroniska.

Przeł. Kowiorek (1040 m n.p.m.) - widok na schronisko PTTK "Klimczok" i Magurę.

Przeł. Kowiorek -szlakowskaz.

Klimczok z Siodła pod Klimczokiem.

Z Przeł. Kowiorek na dalszą trasę wybrałem zielony szlak () w stronę Przeł. Kołowrót (770 m n.p.m.) (ok. 3,4 km) i dalej miejscowości Bystra (ok. 4,9 km). Początkowo szlak () opada w dół wąską ścieżką po stoku Klimczoka. Ścieżka szybko się jednak kończy, gdy dochodzi ona do stosunkowo nowej, szerokiej leśnej drogi. Od tego miejsca zielony szlak () nie opada już tak stromo. Zamiast tego trasa () aż do Przeł. Kołowrót łagodnie się obniża (trawersuje stok Klimczoka i Szyndzielni).
Jeszcze na stoku Klimczoka, do moich uszu dochodzi charakterystyczny stukot. Tak to dźwięki dzięcioła, ale jakiego? Musiałem się mu przyjrzeć bliżej. Jego obecność zdradzały opadające na przydrożną skałę wióry drewna. Wreszcie go zobaczyłem. Był to dzięcioł białogrzbiety (Dendrocopos leucotos). Ze względu na jego podobieństwo do kilku innych gatunków (podobne upierzenie), nie potrafiłem od razu wskazać jego poprawnej nazwy. Zrobiłem to dopiero w domu porównując go z innymi dzięciołami :).  

Widok na Bystrą i dolinę potoku Białka. W tle widoczny fragment Beskidu Małego z m.in. pasmem Magurki Wilkowickiej (fot. z zielonego szlaku - Przeł. Kowiorek - Przeł. Kołowrót).

Dzięcioł białogrzbiety (Dendrocopos leucotos).

Odsłonięcie piaskowca na zielonym szlaku w stronę Przeł. Kołowrót.

Na zielonym szlaku.

Na Przeł. Kołowrót (770 m n.p.m.) będę miał dzisiaj okazję jeszcze wrócić. Wpierw jednak podążyłem dalej zielonym szlakiem () w stronę doliny potoku Białka i miejscowości Bystra (dystans z Przeł. Kołowrót do kolejnego skrzyżowania szlaków obok "Zajazdu pod Źródłem" to ok. 3,1 km). Poza początkowym stromym zejściem do doliny, jej dalszy fragment nie stwarza większych problemów (po dojściu do pierwszych budynków biegnie on asfaltem).
Bystra to miejscowość wypoczynkowa, która przez pewien czas posiadała nawet status uzdrowiska (wioska utraciła ten status). Walory wioski doceniały ważne osobistości ze świata polityki, sportu i sztuki, które decydowały się przyjeżdżać tu na krótki wypoczynek (jak np. Maria Konopnicka), na wizytę w sanatorium (działacze socjalistyczni - Ignacy Daszyński i Tadeusz Reger) lub wybierały Bystrą, by zamieszkać tu na stałe (jak np. polski malarz - Julian Fałat (powstało tu muzeum jego imienia)).

Bystra - skrzyżowanie szlaków.

Bystra - okolice "Zajazdu pod źródłem".

Kolejnym celem na mojej trasie stała się Równia (610 m n.p.m.). Na szczyt prowadzi z Bystrej czerwony szlak (ok. 1,0 km) (). Znajduje się tu kolejne skrzyżowanie szlaków oraz wiata turystyczna, w której można odpocząć przed dalszą wędrówką. Na Równię jeszcze planowałem raz wrócić. Wpierw jednak chciałem podejść w stronę kompleksu skoczni narciarskich LKS Klimczok. Żeby dojść w ich stronę, należy podążyć tam czarnym narciarskim szlakiem (biegnie on grzbietem z Równi w kierunku wschodnim) ().
Idąc narciarskim szlakiem () obok trasy mam okazję dostrzec jedną z najnowszych atrakcji okolic Koziej Góry - górską ścieżkę rowerową (Enduro Trails Bielsko-Biała). Na Koziej Górze i jej okolicach powstały 4 takie ścieżki o różnym stopniu trudności. Są one specjalnie przygotowane pod kątem wymagań rowerzystów górskich. Miłośnicy jazdy po górach mają tutaj do dyspozycji: muldy, bandy, hopki, uskoki i korzenie. W celach bezpieczeństwa, na trasach obowiązuje zakaz poruszania się pieszych. Więcej o Enduro Trails Bielsko-Biała (w tym mapki i opis tras), znajdziecie w linku powyżej.

Widok na Beskid Żywiecki z czerwonego szlaku na Równię.

Na czerwonym szlaku na Równię.

Równia (610 m n.p.m.).

Wiewiórka pospolita (Sciurus vulgaris).

Czarny szlak narciarski w kierunku skoczni LKS-u Klimczok w Bielsku-Białej.

Wreszcie dochodzę pod kompleks skoczni narciarskich LKS Klimczok w Bielsku-Białej (). Choć skocznie administracyjnie położone są na obszarze miasta, to teren wraz z nimi dzierżawi gmina Wilkowice, która udostępnia kompleks klubowi sportowemu LKS Klimczok, pochodzącego z Bystrej. Kompleks tworzą dwie skocznie o rozmiarach HS-31 (K27) i HS-19 (K18). Pokryte są one igelitem, co umożliwia wykonywanie skoków również w miesiącach ciepłych.

Łysa Góra (Beskid Mały) z czarnego szlaku narciarskiego.

Skocznia narciarska "LKS-u Klimczok" w Bielsku.

Kompleks skoczni narciarskich LKS Klimczok w Bielsku-Białej.

Spod skoczni narciarskich, wróciłem z powrotem tą samą trasą na Równię (610 m n.p.m.) (). Dalej już czerwonym szlakiem () zeszedłem w pobliże terenów rekreacyjnych "Błonie" w Bielsku-Białej. Jeszcze przed kolejnym skrzyżowaniem szlaków, po lewej stronie widoczny jest datowany na 1817 r. stół ołtarzowy Jana, ustawiony prawdopodobnie w miejscu, gdzie luteranie odprawiali tajne nabożeństwa w czasie kontrreformacji.
Bielskie Błonia to jedno z bardziej lubianych miejsc rekreacyjnych w mieście. Organizowane są tu koncerty i festyny. Znajduje się tu także skatepark oraz park linowy. W jego sąsiedztwie położony jest kemping "Ondraszek".

Tereny rekreacyjne "Błonia" w Bielsku-Białej.

Wreszcie docieram do szlakowskazu, za którym rozpoczynam wędrówkę najbardziej oczekiwanym dzisiejszego dnia fragmentem mojej wycieczki. Mowa tu o zielonym szlaku () z Bielskich Błoni do schroniska "Stefanka" na Koziej Górze. Szlak () ten nie jest specjalnie wymagający. Podczas podchodzenia, cały czas mam okazję wędrować wśród pozostałości naturalnego toru saneczkarskiego.

Szlakowskaz w pobliżu terenów rekreacyjnych "Błonia" w Bielsku-Białej.

Historia toru saneczkowego na Koziej Górze sięga końca XIX wieku, gdy na potrzeby turystów zaadaptowano chatę drwali niedaleko szczytu Koziej Góry (schronisko saneczkarskie). Wytyczono wtedy saneczkowy tor rozpoczynający się obok schroniska, a kończący w pobliżu nieistniejącego już dziś hotelu Emmenhof w bielskim Cygańskim Lesie. Każdy kto chciał mógł wtedy wypożyczyć sanki w schronisku i zjechać nimi w stronę hotelu.
W późniejszym okresie tor był rozbudowywany. W latach 30. XX wieku osiągnął on długość 2300 metrów. Po II wojnie światowej obiekt ponownie rozbudowywano, dzięki czemu w 1952 r., odbyły się tu po raz pierwszy zawody. W latach 60. XX tor uchodził za jeden z najdłuższych i najtrudniejszych w Europie, a także był jednym z trzech istniejących w kraju (pozostałe znajdowały się w Karpaczu i Krynicy). By dostosować tor do międzynarodowych standardów skrócono go do 1100 metrów (punkt startowy znajdował się w przy schronisku, meta w połowie trasy). W 1982 roku, dolną część pokryto asfaltem, by zawodnicy mogli przygotowywać się również poza sezonem jeżdżąc na tzw. "sankorolkach". Górną część toru otoczono kamiennymi bandami (widoczne to na zdjęciach poniżej), dolną - drewnianymi.
Na mikuszowickim torze trenowało wielu wybitnych polskich saneczkarzy, w tym mistrzowie świata: Barbara Piecha z GKS Katowice, czy Jerzy Wojnar z "Olszy" Kraków. Tor ma także w swojej historii niechlubną kartę. Ze względu na jego trudność dochodziło tutaj do kilku śmiertelnych wypadków.
Ostatnie lata XX wieku upłynęły pod znakiem bezskutecznych starań coraz mniejszej grupy działaczy o przywrócenie świetności obiektowi. Ostatnie zawody zorganizowano tutaj w 2003 roku. Ostatecznie pod koniec 2007 roku tor został rozebrany. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy był brak środków na dalsze utrzymanie toru oraz ogólny brak zainteresowania tą dyscypliną sportową. 

Fragment dawnego toru saneczkowego na Koziej Górze (1).

Fragment dawnego toru saneczkowego na Koziej Górze (2).

Fragment dawnego toru saneczkowego na Koziej Górze (3).

Fragment dawnego toru saneczkowego na Koziej Górze (4).

Fragment dawnego toru saneczkowego na Koziej Górze (5).


Zjazd podczas zawodów juniorów w roku 1959 (fot. z arch. Jana Tomery). Zdjęcie z książki "Spacer po Cygańskim Lesie" Jakuba Krajewskiego.

Tor saneczkowy przestał istnieć, jednak wzdłuż zielonego szlaku () utworzono inną sportową atrakcję. Obok tego szlaku () przebiega specjalnie przygotowana ścieżka do kolarstwa górskiego. Jest to jedna z tych ścieżek, o których już wspominałem wcześniej - Enduro Trails Bielsko-Biała.

Widok na Bielsko-Białą z zielonego szlaku do schroniska "Stefanka" na Koziej Górze.

Miejsce startu jednej ze ścieżek rowerowych Enduro Trails Bielsko-Biała na stoku Koziej Góry.

Bielsko-Biała z zielonego szlaku do schroniska "Stefanka" na Koziej Górze.

Schronisko "Stefanka" na Koziej Górze to popularne miejsce niedzielnych wędrówek mieszkańców Bielska i okolic. O jego popularności decyduje jego bliskość i łatwy dostęp (brak trudnych podejść). Obok schroniska znajduje się plac zabaw dla dzieci. Jego obecność sprawia, że bardzo chętnie wędrują tutaj rodziny z dziećmi. Schronisko dysponuje 28 miejscami noclegowymi w pokojach od dwu do wieloosobowych.

Schronisko "Stefanka" na Koziej Górze (1).

Schronisko "Stefanka" na Koziej Górze (2).

Po krótkim odpoczynku, zdecydowałem się ruszyć w dalszą drogę. Zwłaszcza, że było już późne popołudnie i niewiele czasu pozostawało do zachodu Słońca. A przecież czekała mnie jeszcze dosyć długa wędrówka, z jednym poważnym podejściem w kierunku Szyndzielni. 
Spod schroniska szedłem niebieskim () szlakiem przez Kozią Górę (686 m n.p.m.) (ze szczytu ładny widok na Bielsko) do skrzyżowania szlaków pod tym szczytem. Dalej idąc już innym - żółtym szlakiem () przez Przeł. Kozią (Sipa) (608 m n.p.m.) i Kołowrót (798 m n.p.m.) osiągnąłem ponownie Przeł. Kołowrót (770 m n.p.m.). 
Z przełęczy czekało mnie już tylko uciążliwe podejście () w stronę schroniska PTTK na Szyndzielni (1,3 km).  

Bielsko-Biała ze szczytu Kozia Góra (686 m n.p.m.).

Skrzyżowanie szlaków pod Kozią Górą.

Przeł. Kozia (Sipa) (608 m n.p.m.).

Pod schroniskiem miałem okazję obserwować zapierający dech widok na Kotlinę Żywiecką i Babią Górę. Schronisko PTTK "Szyndzielnia" oferuje 49 miejsc noclegowych w pokojach od dwu do wieloosobowych.
Ostatnim razem, gdy byłem na Szyndzielni przeoczyłem nową atrakcję, jaka pojawiła się na tym szczycie. Tym razem zamierzałem już ją zobaczyć, dlatego spod schroniska podążyłem zielonym szlakiem () w stronę górnej stacji kolejki linowej "Szyndzielnia". Znajduje się tu nowo wybudowana (2015 r.), płatna wieża widokowa. Konstrukcja stalowa z platformą widokową umieszczoną na wysokości 18 m, umożliwia podziwianie widoków na Beskid Mały, Beskid Śląski, Kotlinę Żywiecką, a w sprzyjających warunkach również na Babia Górę, Tatry i Pilsko. Na wieżę może wejść ograniczona liczba osób (max. 30). Koszt biletu na wieżę widokową to 3 zł (bilet normalny) lub 2 zł (bilet ulgowy). Godziny otwarcia są zgodne z tymi obowiązującymi dla pobliskiej kolejki gondolowej na Szyndzielnię. Więcej informacji na stronie.  

Widok na Kotlinę Żywiecką i Diablak spod schroniska PTTK "Szyndzielnia".

Widok z Hali Kamienickiej na Szyndzielni (1).

Widok z Hali Kamienickiej na Szyndzielni (2).

Górna stacja KL"Szyndzielnia".

Najnowsza atrakcja Szyndzielni - wieża widokowa.

Obawa, że nie uda mi się zdążyć do domu przed zachodem Słońca stawała się coraz bardziej realna. Dlatego szybszym tempem ruszyłem w powrotną drogę ku schronisku () i dalej czerwonym szlakiem () w stronę szczytu Szyndzielni (1028 m n.p.m.).
Następne 2,5 km wiodły trasą () w stronę Przeł. Kowiorek (ponowna wizyta w tym miejscu). Zaś z Siodła pod Klimczokiem zeszedłem trasą () na Przeł. Karkoszczonkę (729 m n.p.m.) (2,1 km). 

Szyndzielnia (1028 m n.p.m.).

Skrzyżowanie szlaków pod Klimczokiem.

Skrzyczne i Pasmo Wiślańskie z czerwonego szlaku na Przeł. Karkoszczonkę.

Babia Góra i Pilsko z czerwonego szlaku Przeł. Kowiorek - Przeł. Karkoszczonka.

W stronę Malinowskiej Skały i Kotarza z czerwonego szlaku Przeł. Kowiorek - Przeł. Karkoszczonka.

Zachód Słońca z czerwonego szlaku w stronę Przeł. Karkoszczonka.

Na Przeł. Karkoszczonka (729 m n.p.m.) dopadł mnie już zmrok. Pozostał mi do pokonania jeszcze ostatni etap - zejście żółtym szlakiem () do Brennej Bukowej (2,5 km), więc bez zbędnych ceregieli podążyłem czym prędzej do końca mojej wycieczki.

Przeł. Karkoszczonka (729 m n.p.m.).

Zaplanowaną na dzisiaj wycieczkę uznaję za udaną. Ogrom pięknych widoków, jakie zgotowała mi dzisiejsza trasa oraz cudowna pogoda pozostaną w mojej pamięci na długo. Poza tym na mojej trasie znalazło się dzisiaj wiele ciekawych obiektów, których historia wzbudziła moją ciekawość.
Na zakończenie odniosę się jeszcze do tytułu posta - Kozia Góra - dawna mekka sportów zimowych. Przykro jest patrzeć dzisiaj na Kozią Górę przez pryzmat jej dawnych czasów. Kiedyś było to świetne miejsce do uprawiania saneczkarstwa i skoków narciarskich (w przeszłości na stoku Koziej Góry istniała również skocznia). Dziś ze sportami zimowymi, nie ma nic wspólnego (chyba, że wliczymy w to, nielicznych turystów poruszających się na nartach po szlakach).
Chociaż sporty zimowe znikły z Koziej Góry, to mimo wszystko dostrzegam szansę, by góra stała się mekką kolarstwa górskiego. Zwłaszcza, że dyscyplina ta staje się coraz popularniejsza. Pierwsze kroki w tym kierunku już zrobiono. Wybudowano już 4 górskie ścieżki rowerowe w obrębie Koziej Góry i Równi. Planowana jest ich dalsza rozbudowa, w kierunku Przeł. Kołowrót. Na pewno to dobry krok, który daję szansę by sport zagościł ponownie na Koziej Górze i jej okolicach.
A co ze sportami zimowymi? Wbrew pozorom nie jest z nimi tak źle. Oczywiście sama Kozia Góra nie ma z nimi wiele wspólnego, ale np. na pobliskiej Równi, znajduje się kompleks nowych skoczni narciarskich, a niedalekim stoku Dębowca powstał nowy wyciąg narciarski. Więc osoby szalejące na punkcie sportów zimowych znajdą zajęcie dla siebie w okolicy. 
Myślę, że Kozia Góra powoli odzyskuje utracony niedawno blask. Polecam ją zwłaszcza osobom zwariowanym na punkcie kolarstwa górskiego.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz