środa, 4 lutego 2015

Królowa Beskidów w zimowej scenerii - kobieta w bikini


Przełęcz Krowiarki (Lipnicka) - Babia Góra (Diablak)

Data: 01.II.2015


Dystans: 9 km
Suma podejść: 693 m
Suma zejść: 693 m
Czas przejścia: 5:30 h

Najwyższy punkt na trasie: Babia Góra / Diablak (1725 m n.p.m.)



Schroniska turystyczne i inne obiekty noclegowe na trasie:
Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach:    http://markoweszczawiny.pttk.pl/  lub    Facebook  (nieco poniżej szczytu Babiej Góry)

Trasa:


BESKID ŻYWIECKI:  Przeł. Krowiarki (Lipnicka) (1012 m n.p.m.) -  Sokolica (1367 m n.p.m.) -  Kępa (1521 m n.p.m.) -  Gówniak (1617 m n.p.m.) -   Babia Góra (Diablak) (1725 m n.p.m.)  Gówniak (1617 m n.p.m.) -  Kępa (1521 m n.p.m.)  Sokolica (1367 m n.p.m.)  Przeł. Krowiarki (Lipnicka) (1012 m n.p.m.).


Trasa dzisiejszej wycieczki. Opracowanie własne w QGIS. Podkład - WMS (geoportal).

Profil topograficzny wycieczki.

Pomysł wejścia zimą na Babią Górę, pojawił się w naszych głowach (wraz z siostrą) na początku roku. W grę wchodziły jedynie weekendy. Które niestety przez cały styczeń nie były najlepsze. Wreszcie udało nam się zrealizować cel w pierwszym dniu lutego.
Wczesnym rankiem wybraliśmy się w ok. 2 godzinną podróż na Przeł. Krowiarki (1012 m n.p.m.). Niestety sporo czasu zajęło nam znalezienie miejsca postojowego. W końcu za trzecią próbą udało nam się zaparkować i mogliśmy wyruszyć na szlak. Pogoda póki co była wyśmienita, choć temperatura powietrza była grubo poniżej 0 (Przeł. Krowiarki - (- 6 st. C)).
Każdy kto wędrował na Diablaka wie, że na tą górę nie ma prostych wejść. Podejście na Sokolicę (1367 m n.p.m.) () wiedzie leśną, bardzo stromą ścieżką. W połączeniu z bardzo śliską nawierzchnią, wejście na nią nie było takie proste. Mniej więcej za Sokolicą kończy się już górna granica lasu. Wyjście na otwartą przestrzeń nie należało tego dnia do najprzyjemniejszych, jako że dokuczał nam tutaj wiatr, który powodował, że odczucie temperatury było jeszcze niższe.

 Walka ciepła z zimnem.

 Sokolica - widok w stronę Kępy.

Sokolica (1367 m n.p.m.).

 Tatry - górna granica lasu na Paśmie Babiej Góry.

Tatry - widok z trasy ponad Sokolicą.

Za Sokolicą znajduje się trochę łatwiejszy fragment szlaku () z krótkim, stromym podejściem na Kępę (1521 m n.p.m.). Cały czas trzeba było trzymać się wydeptanej ścieżki. Jednak przy mijaniu turystów często zdarzało nam się wpaść po pas w śniegu. Ku mojemu zaskoczeniu bardzo wielu turystów wędrowało w ten piękny niedzielny dzień na Babią Górę. Wędrowali zwykli turyści, a także Ci którzy chcieli pozjeżdżać lub pobiegać na nartach po stokach Babiej Góry, snowboardziści, nawet turyści na rowerach zjeżdżali z Diablaka. W końcu wszelkie kamienie, w tym specjalnie zrobione w wielu miejscach schodki zostały przykryte śniegiem, co z pewnością ułatwiało zjazd kolarzom.
Szlak () za Kępą biegnie jeszcze łagodniej w kierunku Gówniaka (1617 m n.p.m.), z którego doskonale widać szczyt Królowej Beskidów. Nie muszę dodawać że od momentu opuszczenia lasu za Sokolicą, cały czas mogliśmy podziwiać nasz maleńki, ale niezwykle cenny skarb jakim są Tatry.

W stronę Gówniaka (1617 m n.p.m.). W tle Cyl Hali Śmietanowej (1298 m n.p.m.) i Polica (1369 m n.p.m.) - z prawej.

 Coraz bliżej ...

I bliżej ... 

 Panorama na okoliczne góry.

Jeszcze tylko kawałek ;)

Wreszcie zdobyliśmy symbol całych Beskidów (). Po zrobieniu paru zdjęć schroniliśmy się za wiatrochronami i mogliśmy podziwiać w nieco lepszych warunkach jeden z najpiękniejszych widoków w naszym kraju. Odczuwalna temperatura na szczycie z pewnością grubo przekraczała ponad (- 10 st. C). Chwila bez rękawiczek i od razu dłonie zamarzały.

 Królowa Beskidów zdobyta ;).

 Babia Góra ((Diablak) - 1725 m n.p.m.)) - spojrzenie na Tatry.

 Diablak (1725 m n.p.m.).

 Przeł. Brona (1408 m n.p.m.) i Mała Babia Góra (1515 m n.p.m.).

Jak do tej pory Babia Góra zawsze mnie czymś zadziwiała. Nie inaczej było tym razem. Naszą uwagę przykuła kobieta w bikini trzymająca w ręce bojkę ratowniczą. Sceny rodem ze Słonecznego Patrolu, na szczycie Babiej Góry. I to w dodatku przy takim mrozie. Kto by pomyślał ;). Po chwili do Pani dołączył jej partner i para plażowiczów mogła potarzać się w śniegu ;). Nie muszę dodawać, że para ta przez moment skupiła na sobie uwagę wszystkich. Każdy zdobywca góry zapomniał o pięknie Diablaka. No bo kto mógł przewidzieć wybierając się na szczyt, że będzie świadkiem takich scen :D haha.

Babia Góra (1725 m n.p.m.) - w tle kobieta z bojką ratowniczą :D.

W końcu zimno wygrało z nami i zmierzaliśmy w drogę powrotną (). Powrót w głównej mierze polegał na zjeżdżaniu na butach :). Zadowoleni po niecałych 6 godzinach mogliśmy wracać w drogę powrotną.

 Okno z widokiem na Tatry.

Widok na Małą Babią Górę i dalsze szczyty. 

 Ostatnie spojrzenie na Tatry.

 Pasmo Babiej Góry z Sokolicy.

 Sokolica (1367 m n.p.m.).

Przeł. Krowiarki (Lipnicka) - 1012 m n.p.m..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz