czwartek, 9 października 2014

GSB dzień 15


DZIEŃ 15: Cisna - Schronisko PTTK "Chatka Puchatka" na Połoninie Wetlińskiej


Data: 23.VIII.2014


Dzienny dystans: 28,6 km (GSB)
Wyprawowy dystans: 463,9 km (GSB), 484.8 km (całość)
Dobowa suma podejść: 1678 m
Dobowa suma zejść: 1020 m

Najwyższy punkt na trasie GSB - dzień 15: Osadzki Wierch (1253 m n.p.m.)


Schroniska turystyczne i inne obiekty noclegowe na trasie:
Schronisko PTTK "Chatka Puchatka" na Połoninie Wetlińskiej:    http://www.bieszczady.net.pl/chatkapuchatka/
Agroturystyka / camping "Tramp" w Cisnej:    http://www.bieszczadytramp.pl/    lub    Facebook

Trasa:


BIESZCZADY: -  Cisna (562 m n.p.m.) -  Małe Jasło (1097 m n.p.m.) -  Jasło (1153 m n.p.m.) -  Okrąglik (1101 m n.p.m.) -  Fereczata (1102 m n.p.m.) -  Smerek (wieś) (602 m n.p.m.) -  Smerek (1222 m n.p.m.) -  Przeł. M. Orłowicza (1075 m n.p.m.) -  Osadzki Wierch (1253 m n.p.m.) -  Schronisko PTTK "Chatka Puchatka" (1228 m n.p.m.)

Trasa GSB - dzień 15. Opracowanie własne w QGIS-ie. Podkład - WMS (geoportal).

Profil topograficzny 15 dnia wyprawy GSB.

W kolejny dzień wyprawy obudziłem się o 6:30. Jeszcze przed 8:00 wyruszyłem na piętnasty dzień wyprawy. Pogoda wyraźnie dopisywała. Z nogą też było znacznie lepiej (lekki ból). Postanowiłem 3 razy dziennie smarować maścią arnikową oparzone miejsce. Nie zdecydowałem się na żaden opatrunek, blokujący dopływ powietrza do skóry.
Po powrocie na GSB, w okolicy stacji Cisna - Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, ruszyłem w dalszą drogę (). W końcu musiałem dzisiaj trochę nadrobić dystansu, wszak to przedostatni dzień wyprawy.
Po dojściu do torów wąskotorówki, trasa () biegnie nimi przez most nad Solinką, by po kilkudziesięciu metrach skręcić w prawo na ścieżkę wzdłuż rzeki. Idąc tak kawałek przeszedłem jeszcze przez potok Zwir (dopływ Solinki), za którym wchodziłem coraz głębiej w las. Nieco dalej znajduje się obelisk poświęcony 10 ofiarom katastrofy śmigłowca, do której doszło 10 stycznia 1991 r., podczas przygotowań do realizacji odcinka serialu "997". Następnie szlak () przecina wąską asfaltową drogę i zaczyna bardzo stromą trasą podchodzić w stronę szczytu o nazwie Rożki (943 m n.p.m.), po drodze mijając jeszcze dwie nienazwane kulminacje.

    Widok z mostu nad Solinką w kierunku stacji Cisna, na trasie Bieszczadzkiej Kolejki Wąskotorowej.

GSB () omijając wierzchołek szczytu Rożki, kieruje się w stronę Worwosoki (1024 m n.p.m.) i Małego Jasła (1097 m n.p.m.). Szlak () na tym fragmencie mija kilka niewielkich polanek, umożliwiających podziwianie wspaniałych widoków.

Widok z kulminacji przed Małym Jasłem na pasmo graniczne. Z prawej szczyty: Sinkowa (995 m n.p.m.) i Rypi Wierch (1003 m n.p.m.). Na dalszym planie pasma słowackie.

Z Małego Jasła, który jest znakomitym punktem widokowym, trasa () przez 2,3 km schodzi na przełęcz, następnie pokonuje Szczawnik (1098 m n.p.m.), ponownie schodzi na niewielką przełęcz i podchodzi na Jasło (Wielkie Jasło) - 1153 m n.p.m..

 Łopiennik (1069 m n.p.m.) widziany z polany na Małym Jaśle (1097 m n.p.m.).

Jasło (1153 m n.p.m.) widziane ze ścieżki za Szczawnikiem (1098 m n.p.m.).

W partiach szczytowych Jasła znajdują się polany, z których roztacza się ładna panorama, m.in. na połoniny. GSB () nie przechodzi przez najwyższy punkt szczytu, dlatego korzystając z niewielkiej odległości, jaka je dzieli skierowałem się w stronę tego miejsca. O najwyższym punkcie góry informuje umieszczona tutaj wieża triangulacyjna (geodezyjna). Po krótkim odpoczynku ruszyłem dalej czerwonym szlakiem () w stronę Okrąglika (1101 m n.p.m.). Okrąglik to szczyt graniczny z Republiką Słowacką. Od tego szczytu szlak zmienia kierunek na NE i po około 200 metrach opuszcza granicę, kierując się w stronę Fereczatej (1102 m n.p.m.).
Uwaga!!! Przez Okrąglik przebiega również słowacki graniczny czerwony szlak. Należy tutaj zwrócić szczególną uwagę, żeby nie zabłądzić. 
Idąc w stronę Fereczatej () pokonuję jeszcze dwie kulminacje. Samo podejście na Fereczatą, trochę mnie wymęczyło (upalny dzień, strome podejście polaną). W pobliżu szczytu znajduje się kolejny świetny punkt z niezapomnianymi widokami.

Krajobraz widziany z Jasła (1153 m n.p.m.). 

 Okrąglik (1101 m n.p.m.).

Fereczata to ostatnia góra przed zejściem do doliny Wetlinki (dystans 4,7 km) (). Początkowo zejście jest bardzo strome i wiedzie głównie lasem. O stromości tego fragmentu przekonałem się na wilgotnym i skalistym fragmencie leśnej drogi, gdzie po raz drugi na GSB, zdarzyło mi się zaliczyć glebę. W końcu las ustąpił miejsca otwartym terenom. Przed sobą widziałem moją nagrodę za trud, jaki włożyłem w pokonanie takiego dystansu GSB - połoniny (Wetlińską i Caryńską). W końcu polna droga ustępuje miejsce utwardzonej drodze gruntowej. Pojawiają się już pierwsze zabudowania wsi Smerek. Idąc grzbietem pomiędzy potokami: Smerek i Niedźwiedzim, czerwony szlak () skręca po jakimś czasie w lewo, w stronę potoku Niedźwiedzi. Po jego przekroczeniu pojawia się droga płytowa i w końcu asfaltowa, biegnąca już do drogi wojewódzkiej nr 897. 

Połonina Wetlińska widziana ze szlaku między Fereczatą, a wsią Smerek.

Połonina Wetlińska widziana ze szlaku między Fereczatą, a wsią Smerek.

Po dojściu do wioski, korzystam z okazji robiąc zakupy. GSB () dochodząc do drogi wojewódzkiej skręca w lewo, biegnąc szosą w kierunku Kalnicy. Po niecałych dwóch kilometrach odbija w prawo i przebiega nad Wetlinką. W międzyczasie szosa drogi wojewódzkiej przecina linię nieczynnej, w tym miejscu Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Przed mostem nad Wetlinką znajduje się budka Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Po krótkiej pogawędce ze sprzedawcą biletów wstępu do parku, ruszam dalej szutrową drogą. Około 150 metrów za mostem, czerwony szlak () skręca w prawo do doliny potoku Kindrat. Po jego przekroczeniu rozpoczyna się mozolne i strome podejście w stronę szczytu Smerek (1222 m n.p.m.). Mniej więcej w połowie podejścia (ok. 4,5 km) przekraczam granicę Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Wykończony ciężkim podejściem (z doliny Wetlinki na szczyt Smereka jest do pokonania ponad 600 m wysokości), wielokrotnie jestem zmuszony robić sobie przerwy na odpoczynek. Korzystam także z wiaty turystycznej położonej mniej więcej w połowie podejścia na Smerek (w granicach BPN). W końcu na wysokości około 1050-1100 m n.p.m. buczyna karpacka zaczyna ustępować miejsce połoninom. Idąc ścieżką już trawiastymi połaciami, przechodzę stromy fragment w partii podszczytowej z gołoborzem, osiągając w końcu wierzchołek góry Smerek (1222 m n.p.m.). Góra ta składa się z dwóch wierzchołków. GSB przebiega przez niższy z nich (wyższy nieudostępniony turystom), na którym znajduje się żelazny krzyż. Ze szczytu można podziwiać znakomite widoki na Bieszczady, w tym połoniny, a także Góry Sanocko-Turczańskie. Korzystając ze świetnej pogody robię sobie na zatłoczonym szczycie dłuższą przerwę.

Rzeka Wetlinka.

Podejście na Smerek (1222 m n.p.m.).

W stronę szczytu Smerek (1222 m n.p.m.).


Smerek (1222 m n.p.m.) - pamiątkowa fotografia.

Smerek (1222 m n.p.m.).

Dalej czerwony szlak () schodzi skalistą ścieżką (ponad 1 km) w stronę Przeł. M. Orłowicza (składa się ona z dwóch obniżeń, z których niższe osiąga wysokość 1075 m n.p.m.). Przełęcz nazwana imieniem znanego polskiego popularyzatora turystyki. Był on twórcą wschodniego fragmentu GSB aż do Czarnohory (okres międzywojenny), która wówczas znajdowała się na terytorium II Rzeczpospolitej. Przełęcz jest ważnym węzłem szlakowym (wyżej położone obniżenie). Krzyżują się tutaj GSB, z żółtym (Zatwarnica - Wetlina) oraz czarnym szlakiem (Jaworzec - Przeł. M. Orłowicza). Na przełęczy mijam kolejną sporą grupkę wypoczywających turystów.

W stronę Przeł. M. Orłowicza (1).

 Widok na Połoninę Wetlińską podczas schodzenia ze Smereka.

W stronę Przeł. M. Orłowicza (2).


 Przeł. M. Orłowicza (1095 m n.p.m.). Na drugim planie Smerek (1222 m n.p.m.).

Mijając drugie, niższe obniżenie Przeł. Orłowicza trasa () wspina się na Szare Berdo (1108 m n.p.m.). Okolice wierzchołka tego szczytu porośnięte są karłowatym lasem (buki, jarzębina). Szlak () w pewnym momencie przedziera się tutaj pomiędzy karłowatymi drzewami i krzakami. Dobrze jest również zwracać uwagę na podłoże, gdyż nie brakuje tutaj płyt skalnych, czy wystających skał. Warto uważać zwłaszcza, gdy wędrujemy szlakiem w czasie opadów, gdyż podłoże w wielu miejscach może być śliskie. Od Przeł. M. Orłowicza, z każdym następnym krokiem mijam coraz mniej turystów. Ta mniejsza ich liczba jest uwarunkowana późną porą dnia (17:00), a także coraz większą ilością chmur na niebie. Pojawiające się na niebie gdzieniegdzie cirrusy i cirrostratusy trochę mnie zmartwiły. Oznaczają one zmianę pogody, a co za tym idzie ostatni dzień wyprawy nie zapowiada się na ładny (a przecież mam wędrować pięknymi połoninami: Caryńską i Bukowską). Ale cóż i tak jest to najlepsze moje spotkanie z połoninami. Jeszcze nigdy nie miałem tutaj słonecznego dnia (zawsze intensywny opad podczas dwóch wycieczek). Nie pozostało mi nic innego, jak cieszyć się małym sukcesem - ładną pogodą na Połoninie Wetlińskiej. W międzyczasie otrzymuję potwierdzenie moich przypuszczeń od rodziców, którzy informują mnie o fatalnej pogodzie zapowiadanej na jutrzejszy dzień :(. Nie ma co się zamartwiać jutrem póki pogoda dopisuje, a do Chatki Puchatka zostało jeszcze trochę czasu. Korzystam więc z uroków tego miejsca i wędruję dalej ()

Na pierwszym planie Szare Berdo. Z tyłu od prawej: Hnatowe Berdo, Osadzki Wierch i Roh.

Smerek (1222 m n.p.m.) z Szarego Berda.

Po przejściu karłowatego lasu, ponownie pojawia się trawiasty pas połonin. W końcu doszedłem do przełęczy między Hnatowym Berdem (1187 m n.p.m.) i Osadzkim Wierchem (1253 m n.p.m.). Trasa () w tym miejscu skręca w kierunku szczytu Osadzkiego Wierchu (strome, ale krótkie podejście). Podejście jest bardzo skaliste. Podobnie jest na wierzchołku jak i na zejściu ze szczytu. Na Osadzkim Wierchu widzę swój cel na dzisiejszy dzień - schronisko PTTK "Chatka Puchatka". Podczas zejścia ze szczytu na Srebrzystą Przełęcz, droga () jest bardzo stroma. Dla ułatwienia skały zostały w tym miejscu ułożone w formie stopni.

Podejście w stronę Osadzkiego Wierchu (1253 m n.p.m.) - widok na Szare Berdo (pierwszy plan) i Smerek (dalszy plan).

Wychodnie skalne na grzbiecie Osadzkiego Wierchu.

Poczynając od pierwszego planu: Osadzki Wierch (1253 m n.p.m.), Hasiakowa Skała (1228 m n.p.m.) ze schroniskiem PTTK "Chatka Puchatka", Połonina Caryńska (1297 m n.p.m.) i Tarnica (1346 m n.p.m.). 

Za Srebrzystą Przełęczą GSB () łagodną ścieżką trawersuje zbocze Roha (1255 m n.p.m.) i dochodzi do Hasiakowej Skały (1228 m n.p.m.) (podejście na Hasiakową Skałę przebiega bardziej nachyloną ścieżką). W końcu dochodzę do legendy Bieszczadów - schroniska na Połoninie Wetlińskiej. Obiekt ten jest niewielki. Oferuje on turystom 20 miejsc noclegowych w dwóch wieloosobowych salach. Brak w nim elektryczności, bieżącej wody. Toaletą jest wychodek na Hasiakowej Skale. Nawet menu obiadowe jest dość ubogie i składa się z jednego posiłku. Mimo tych prymitywnych warunków, schronisko jest oblegane o każdej porze roku. Co przyciąga tutaj turystów? Przede wszystkim niezapomniane wschody i zachody Słońca.

Trawersując stok Roha (1255 m n.p.m.).

Hasiakowa Skała (1228 m n.p.m.), ze schroniskiem PTTK "Chatka Puchatka".

Schronisko PTTK "Chatka Puchatka" na Połoninie Wetlińskiej.

Pamiątkowe zdjęcie na tle Połoniny Wetlińskiej (z tyłu Roh i Osadzki Wierch).

Dochodząc do "Chatki Puchatka" rezerwuję nocleg. Ku mojemu zaskoczeniu jest jeszcze wiele wolnych miejsc (z czasem sala się jednak zapełniła). Korzystam z dobrej pogody i wychodzę przed schronisko zjeść kolację. Robi się niestety coraz zimniej, co więcej szanse na zobaczenie zachodu Słońca zmalały do zera. Trochę mnie to zasmuciło, bo perspektywa zobaczenia jego wschodu, była równie niekorzystna. Warstwowe chmury przykryły już Słońce. Spoglądam jeszcze na jutrzejszy cel mojej wędrówki - Połoninę Caryńską i wracam do schroniska. Zmęczony długim etapem, kładę się dosyć wcześnie spać - 21:00. 

Połonina Caryńska.

GSB na wideo:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz