wtorek, 9 września 2014

GSB dzień 2


DZIEŃ 2: Hala Radziechowska - Hala Górowa


Data: 10.VIII.2014


Dzienny dystans: 32,6 km (GSB) + 1,5 km (dojście do bazy namiotowej)
Wyprawowy dystans: 77,2 km (GSB), 78,7 km (całość)
Dobowa suma podejść: 1525 m
Dobowa suma zejść: 1360 m

Najwyższy punkt na trasie GSB - dzień 2: Munczolik / Sypurzeń (1356 m n.p.m.)


Schroniska turystyczne i inne obiekty noclegowe na trasie:
Schronisko PTTK na Hali Miziowej:      http://www.halamiziowa.pl/  lub    Facebook
Schronisko PTTK na Hali Rysianka:    http://www.rysianka.vot.pl/    lub    Facebook
Schronisko PTTK na Hali Lipowskiej:     http://www.lipowska.com.pl/  (w pobliżu GSB)
Górska Stacja Turystyczna "Słowianka":    http://www.slowianka.beskidy.info.pl/
- Baza namiotowa SKPB "Katowice" na Hali Górowej:    http://www.skpb.org/bases/gorowa/

Trasa:

BESKID ŚLĄSKI:  Hala Radziechowska (1039 m n.p.m.) -  Glinne (1034 m n.p.m.) - Węgierska Górka (413 m n.p.m.) -  Żabnica (489 m n.p.m.) - BESKID ŻYWIECKI:  Abrahamów (857 m n.p.m.) - Schronisko PTTK na Hali Rysiance (1290 m n.p.m.) -  Trzy Kopce (1216 m n.p.m.) -  Schronisko PTTK na Hali Miziowej (1330 m n.p.m.) -  Hala Górowa (1134 m n.p.m.)

Trasa 2 dnia GSB. Opracowanie własne w QGIS. Podkład - WMS (geoportal).

Profil topograficzny 2 dnia wyprawy GSB.

O 3.30 budzi mnie z nieprzespanej nocy budzik dziewczyn. Chcą one wybrać się na wschód Słońca na Baranią Górę. Jednak, jak się okazało ich pierwotne chęci poległy ze zmęczeniem i niepewnością ładnej pogody. Burza co prawda ustała po północy, jednak na niebie wciąż znajdowało się wiele ciężkich chmur. Wstajemy wszyscy przed 5.00 (sprawdziłem jeszcze przed wyprawą, że wschód Słońca powinien być o 5.25) i wypatrujemy Słońca z Hali Radziechowskiej. Pomimo sporego zachmurzenia, niebo na wschodzie wyglądało dosyć dobrze, co zwiastowało ładną pogodę na drugi dzień wyprawy. Wreszcie ukazało się Słońce. Widok jego wschodu był przecudny. Również bajkowo wyglądały okoliczne góry, szczególnie Beskidu Żywieckiego.

Wschód Słońca na Hali Radziechowskiej.

Wschód Słońca na Hali Radziechowskiej.

Bacówka na Hali Radziechowskiej - miejsce mojego schronienia przed burzą.

Widok o poranku z Hali Radziechowskiej.

W końcu koleżanki decydują się wyruszyć w stronę Baraniej Góry. Ja postanawiam do 7.00 pozostać jeszcze w bacówce, gdzie robię sobie m.in. śniadanie. W końcu wyruszam w ostatni, nieznany mi fragment Beskidu Śląskiego. Aż do góry Glinne (1034 m n.p.m.) droga () raz się wznosi, raz opada ukazując mi co chwilę otwarte przestrzenie, będące pozostałością po zdegradowanym lesie (szkodniki, wiatrołomy). Z drugiej strony, gdyby nie ta katastrofa ekologiczna nie towarzyszyłyby mi tak wspaniałe widoki na Kotlinę Żywiecką. 

Widok na Glinne.

Zachwycając się tymi widokami spotykam pierwszych turystów (w końcu niedziela), zmierzających w stronę Baraniej Góry. Odpoczywali oni w newralgicznym punkcie trasy (szlak () skręca tutaj o ponad 300 stopni). Pozdrawiam ich jak to mam w zwyczaju. Niestety, odwrócili oni moją uwagę od szlaku. Nie zauważam oznakowań na kamieniu () po przeciwnej stronie drogi, ani samej drogi dochodzącej do tej którą szedłem. Po raz pierwszy się zagubiłem idąc prosto i na dodatek stromo w dół, wypatrując jakichkolwiek drzew (bezdrzewny fragment), na których znalazłoby się oznakowanie szlaku. Zbaczam tak jakieś 1.5 km. Po czym wyciągam swój przewodnik i analizuję mapy z terenem. Tutaj po raz kolejny przydała mi się dobra orientacja w terenie. Zauważam stok po którym powinienem iść i postanawiam wrócić do miejsca, gdzie spotkałem wspomnianych turystów, gdyż jak się trafnie okazało, właśnie tam znajdował się ten ostry zakręt ;). Kontynuuję swoją wyprawę schodząc momentami stromo do Węgierskiej Górki, gdzie kończy się Beskid Śląski ().

 W stronę Węgierskiej Górki.

Fragment szlaku biegnącego przez most na Sole - Węgierska Górka.

Węgierska Górka znana jest głównie z kilku schronów bojowych z czasów II wojny światowej. Mam okazję przechodzić w ich pobliżu. W pobliżu Soły postanawiam zrobić sobie krótki odpoczynek, Po czym wędruję dalej przechodząc przez miejscowość. Po drodze robię szybkie zakupy (nie licząc schronisk, kolejne będą możliwe dopiero na Przeł. Glinne).  W wędrówce coraz bardziej doskwiera mi upalna i parna tego dnia pogoda. Zmierzając w stronę Żabnicy mijam najbardziej znany z tutejszych schronów bojowych - "Wędrowiec" (). Miałem okazję już go oglądać, dlatego wykonuję tylko zdjęcie i maszeruję dalej szlakiem.

Jedna z rzeźb w "Alei Zbójników", zlokalizowanej na ul. Zielonej w Węgierskiej Górce.

Schron bojowy "Wędrowiec" we Węgierskiej Górce.

Po kolejnych 2 km asfaltową drogą, szlak () wreszcie zaczyna wspinać się w stronę Abrahamowa (857 m n.p.m.). Tutaj rozpocząłem również swoją przygodę z Beskidem Żywieckim. Odcinek między Żabnicą a Stacją Turystyczną "Słowianka" nie jest trudny. Szlak () stopniowo i dosyć długo się wspina, co spowodowało u mnie lekkie znużenie. Na domiar złego w okolicach samego Abrahamowa przeszła lekka i krótka burza (11:00 - 12: 00). Po raz pierwszy miałem okazje przetestować swój płaszcz przeciwdeszczowy, który spisał się bez zarzutu, ratując także mój plecak przed przemoczeniem. Krótko po burzy dochodzę do "Słowianki", gdzie wypijam piwo i wyruszam w dalszą drogę przez Suchy Groń (868 m n.p.m.). Od tego momentu rozpoczyna się bardziej strome podejście po zboczu Romanki, w kierunku Hali Pawlusiej i dalej Hali Rysianki (). Na tym odcinku znajdują się jedyne na GSB łańcuchy, ułatwiające przejście po skalistym fragmencie szlaku. Znajduje się tutaj także bardzo wydajne źródło, które posłużyło mi do nabrania wody na dalszą część trasy.

Romanka (1366 m n.p.m.) z Suchego Gronia (868 m n.p.m.).

Jedyne na GSB łańcuchy - stok Romanki.

  Hala Wieprzska. Widok w kierunku Hali Pawlusiej.

Rysianka (1322 m n.p.m.) z Przeł. Pawlusiej (1176 m n.p.m.).

     Podejście na Halę Rysiankę. Widok na Halę Pawlusią i Romankę.

Na Hali Rysiance znajduje się bardzo ładne i przyjemne (z przystępnymi cenami) schronisko PTTK. Ja decyduję się na spożycie w jego pobliżu posiłku. Pogoda dopisuje, więc posilam się podziwiając przy okazji Babią Górę, Pilsko, Orawę, Małą Fatrę oraz dosyć niewyraźne Tatry. 

Schronisko PTTK na Rysiance.

Widok z Hali Rysianki na Orawę.

Po dłuższym odpoczynku wyruszam na ostatni przewidziany na dzisiaj fragment trasy (). Z Hali Rysianki, czerwony szlak schodzi najpierw na Trzy Kopce (1216 m n.p.m.), dochodząc do granicy z Republiką Słowacką. Po kolejnych 4,6 km dochodzi do Hali Miziowej pod Pilskiem, gdzie ulokowało się znane schronisko górskie (a może właściwie hotel górski :)). Szlak () dochodząc do Hali Miziowej przebiega głównie lasem, co jakiś czas odsłaniając łąki górskie z cudnymi widokami na Pilsko, tak jak choćby na Palenicy (1343 m n.p.m.), czy Hali Cudziechowej. Bardzo dużo tutaj błota utrudniającego swobodne przejście szlakiem. 

 Okolice wierzchołka Palenicy (1343 m n.p.m.).

Widok z Hali Cudzichowej na Buczynkę (1205 m n.p.m.) i Halę Jodłowcową.

 Pilsko ze stoku Palenicy (Hala Cudzichowa).

Schronisko PTTK na Hali Miziowej.

Po dojściu do Hali Miziowej szybko zmieniam szlak na zielony kolor () w stronę Sopotni Wielkiej, by po 20 minutach dotrzeć do bazy namiotowej SKPB Katowice na Hali Górowej.
Docieram do bazy późnym popołudniem z zamiarem szybkiego rozbicia namiotu i pozostawienia ciężkiego plecaka, aby móc wejść na zachód Słońca na Pilsko. Plany planami, a rzeczywistość i tak jest inna. To moje pierwsze spotkanie z bazą namiotową. Na Hali Górowej rozbijam szybko namiot, myśląc że jeszcze wybiorę się dzisiaj na Pilsko. Mili opiekunowie bazy, których też pozdrawiam, przygotowali mi już gorącą herbatę, a także radzili bym wziął kąpiel, bądź co bądź w prymitywnych warunkach (łazienkę stanowiła drewniana szopa, do której podłączono podgrzewaną wodę, dzięki znajdującemu się na świeżym powietrzu piecyku). Ja jednak właśnie o tego typu przygodach na GSB marzyłem, więc humor do końca dnia mnie nie opuszczał. Pijąc herbatę i prowadząc bardzo miłą rozmowę z gospodarzami obiektu decyduję się zrezygnować z zachodu Słońca, na korzyść jego wschodu. Po kąpieli spożyłem jeszcze kolację i położyłem się dosyć wcześnie spać, marząc o czekającym mnie jutro wschodzie Słońca.

   Baza namiotowa SKPB Katowice na Hali Górowej.

GSB na wideo:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz